środa, 12 listopada 2014

Głupota... Andrju!

Ostatnio mój ukochany Andrju oszalał. Byliśmy w metrze. Andrju nie mógł się połapać jaka jest data. Myślał, że listopad jest 10. Ja powiedziałem, że 10 to październik. Andrju zrobił dziwną minę. Zapytałem się, a który jest grudzień. Odpowiedział mi, że 12. Ja mu na to, a co jest przed grudniem? A on, że październik. Myślałem, że zaraz się zleję w gacie... Hahahahahahaha! Na szczęście Andrju się ogarnął o co chodzi i zaczął się ze mną śmiać na całe metro ;) Więc unikajcie tego miejsca! :D

~Świrolog

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz